Radny Henryk Kania powiedział, iż rozda dokumenty – dowody rzeczowe, aby radni zapoznali się co można robić w danym programie i jakie można osiągnąć dopłaty. Z własnego podwórka – priorytet 1, mogą uczestniczyć jednostki prawne. Każdy program ma określoną pulę dopłaty. Stwierdził, ze kolega radny się nie zapoznał z tematem i dyskutuje. Wystarczyło zapoznać się z uzasadnieniem do projektu uchwały w sprawie zaakceptowania programu Rozwoju i Odnowy, gdzie pisze, że maksymalna dopłata nie może przekroczyć 80% kosztów i 450 tys. zł. Tak jest w każdym programie. W programie zaplanowano ponad 4 mln zł a dopłaty nie będzie więcej z tego tytułu niż 450 tys. zł. Przekonuje nas radny kulturą, wypomina szkołę i salę gimnastyczną, wypomina malowanie sali wiejskiej w Skórce. Okna i drzwi szkoły w Skórce zostały wymienione dzięki rodzicom. Nie jest wielką zasługą, że pomalowano na zewnątrz szkołę. Radny pytał jak wygląda przed szkołą: dziury takie, że można nogę skręcić. Trwoga, kiedy stał się wypadek w Skórce. O sytuacji w Skórce mówi się od trzech lat. Nie jest to sprawa, która wypłynęła dzisiaj. Radny pytał, kto jest gospodarzem tej gminy, kto ma mieszkańców reprezentować: czy zarząd wojewódzki dróg? Za poprzedniej kadencji sprawa chodnika była już tak daleko, że chodnik w Dolniku miał już być zrobiony. Były wstępne uzgodnienia z państwem Kupczykami o wykup pasa działki. Koszty stanowiłby tylko koszt ogrodzenia. Wystarczyła by tylko chęć Burmistrza i radnych w kwestiach podstawowych czynności w zaspakajaniu potrzeb mieszkańców. Gdyby w tym programie została ujęta tylko jedna wioska. W ogóle się tutaj nic nie wspomina. Nie ma nic przeciwko Krajence, ale spójrzmy także co się dzieje w terenie, jak tam wygląda. Radny mówi do kolegi, że niech ubolewa, że nie przyjdzie do amfiteatru. Czy ona ma przyjść w gumowcach, kiedy do przystanku musi iść w błocie. Jego zdaniem nie tędy droga. Jest to „spychologia”. Według niego należy zrobić podstawowe rzeczy na wsi i dopiero potem realizujmy inwestycje upiększające gminę. Padało wiele zdań dotyczących promocji gminy. Pytał, kadencja biegnie już trzeci rok, co za promocję Krajenka osiągnęła, kto z tej promocji na tereny Krajenki przyszedł, bo on nie widzi. Utrudnia się jak przypuszcza pracę lokalnym przedsiębiorcom nie realizując żadnych ulg. W materiałach opisuje się piękne walory gminy i podaje się że jest tylko
Radny Czesław Bannach powiedział, że ludzie nie mają pieniędzy aby tu przyjeżdżać. Tu nie można nawet piwa wypić, bo nie można wrócić samochodem. Kultura dla wsi jest to kościół, szkoła i mecz piłki nożnej. Tam się ludzie spotykają, bo gdzie indziej nie ma możliwości. Ma być remontowany KOK, to się jeszcze nie wali. W Podróżnej sala się wali, gdzie są wieczorki i zabawy dla dzieci w soboty. Proszę przyjechać i zobaczyć jakie są tam warunki. Dach się wali, nikt nie chce go nawet smołować, bo się boi wejść. Można by postawić piękną salę na boisku szkolnym, dla szkoły, straży pożarnej oraz kulturalna. Wszystko można, ale trzeba czasu i rozmów. Nikt nie rozmawia z radą sołecką ani z nikim. Powstaje jakiś projekt i pieniądze idą z wsi. Ludzie się cieszą, że mogą coś dostać dla wsi. Okazuje się że na najbliższe lata należy pożegnać się z inwestycjami. Nie mówimy tutaj o chodnikach, ludzie chodzą asfaltem i na razie nikt nikogo nie przejechał i miejmy nadzieję, że nie przejedzie. Pytał, czy ludzie ze wsi nie potrzebują kultury. Ci którzy nie mają samochodów nie mają możliwości dotarcia do Krajenki. Planowane skałki i tym podobne – „jeżeli ktoś ma pieniądze niech jedzie w góry i może sobie śmiało chodzić”. Jeżeli plan przyjmiemy to będzie to rzeczywistość. Dzieci w mieście mogą wstać o 730 aby zdążyć na ósmą. Dzieci wiejskie, aby zdążyć na ósmą muszą wstać o szóstej. W Podróżnej jest szkoła, która pomieści dzieci i jego zdaniem o tym należy myśleć. Dzieciom wiejskim też się coś należy od życia. Przyjeżdżają ze szkoły i dalej siedzą nad książkami. Pytał kiedy one mają się bawić. Na wsi nie ma nawet jednej huśtawki, w mieście są gdzie niegdzie.
Radna Mariola Taracha powiedziała, że chciałaby odpowiedzieć na argumenty, że były inwestycje na wsi. Owszem były, jednak zdaniem radnej, porównując wydatki ponoszone na inwestycje w mieście i na wsi, widać olbrzymie dysproporcje. Skoro polowa ludzi mieszka na wsi i połowa w mieście Krajenka, to bądźmy przyzwoici wobec nich. Jeżeli zostanie przyjęty program przewidujący 8 mln wydatków, to podzielmy te środki po połowie na wieś i miasto. Jeżeli ten plan jest ładnie opracowany, „oprócz tego zapytałabym za czyje pieniądze”, nie musi wejść w całości. Jak czytano w projekcie, który jest opracowany profesjonalnie, że będą wykonywane place zabaw i tereny rekreacyjne dla mieszkańców Krajenki. Radna pytała czy na wsiach nie jest to potrzebne i postulowała aby ująć je na wsiach. Prosi aby nie mówić, że na wsiach były pojedyńcze inwestycje, bo rzeczywiście one były pojedyńcze. Prosiła aby podać jaka część budżetu za tym poszła, jakie to były kwoty, jakie proporcje. Nie widzi ani moralnej racji, ani żadnej innej. Zwykła przyzwoitość nakazuje aby mieszkańcy wsi dostali połowę środków. Zdaje sobie sprawę, że połowa środków nie zaspokoi bardzo wielu potrzeb, ale niech będzie to gest dobrej woli. Nie ma nawet dyskusji i rozważań na ten temat. Woła do dialogu i dyskusji. Radna przeczytała fragment gazety z zeszłego roku, tj. artykułu p.t. „Przeliczanie życia na złotówki”, gdzie padło pytanie ile kosztuje kładka. Gdyby odpowiedź była „milion”, riposta byłaby taka: „ pół miliona”, bo tam zginęły dwie dziewczynki. Nie ma takiej ewentualności, że będziemy dyskutować i nie dojdziemy do jakiegoś porozumienia. Z fargmentu artykułu wynika, że mieszkańcy sami chcieli wybudować kładkę, chcieliby tylko aby ktoś dostarczył materiały i pokierował pracami, aby były wykonane właściwie. Jak wyjaśnił naczelnik Wydziału Planowania technicznego WZD – Kinga Hedrch, istnieje taka możliwość, ale tylko wówczas, gdyby w sprawę zaangażował się Urząd Gminy i Miasta w Krajence. Jak powiedziała”Urząd musiałby wystąpić do Urzędu Marszałkowskiego w Poznaniu o przyznanie na ten cel środków pieniężnych. Wielkopolski zarząd Dróg Wojewódzkich mógłby ze swojej strony dostarczyć niezbędne materiały. Wykonanie musiałby nadzorować krajeński samorząd. Byłoby to jakieś wyjście z sytuacji. Wszystko leży jednak w rękach Urzędu Gminy i Miasta w Krajence”. Nie była dziś na rozmowach w Złotowie, jednak widząc, jak się rozwija sytuacja, są podejmowane jakieś konkretne kroki i propozycje. U nas nie ma żadnych propozycji w wielu sprawach. Jej zdaniem ktoś powinien ująć się za mieszkańcami wsi. Dlatego proponuje: połowa środków w każdym budżecie dla mieszkańców wsi, polowa dla mieszkańców Krajenki. Plan proponuje okroić o połowę a drugą połowę, która okazuje się, że jest, przeznaczyć na cele wiejskie.
Przewodniczący przytoczył zapisy statutu, stanowiące, że Rada jest zobowiązana uchwałą od chwili jej podjęcia. Koledzy powiadają, że jest to plan, który można wielokrotnie zmienić. W punkcie 14 strategii pisze, że modernizacja amfiteatru ma się odbywać w latach 2004- 2005. Obecnie jest już koniec roku 2004 i już za miesiąc, czy półtora okaże się, że nie ma nad czym debatować, bo nastąpi realizacja. Raz już usłyszał, iż nie wiedział nad czym głosował, czy nie wiedział co podpisywał jako Przewodniczący rady. Z protokołu zebrania Rady Sołeckiej Skórki odbytego 15 października wynika, że mieszkanka Skórki zadała pytanie, czy nie było ważniejszych inwestycji niż np. oświetlenie kościoła. Burmistrz wówczas odpowiedział, że radni zamiast przeznaczyć środki na utrzymanie bezpieczeństwa, zdecydowali o oświetleniu dwóch kościołów. On oczekiwał, że Burmistrz odpowie, że jest dumny z tego, był wnioskodawcą, osobą, która forsowała za wszelką cenę projekt oświetlenia kościołów, że wspomaga to promocję gminy, że ludzie są zadowoleni. Nie powiedział tego. Powiedział, że wykonywał uchwały Rady. Jeżeli taka tragedia się zdarza, to trzeba widzieć jacy ludzie są rozgoryczeni, jak wyglądają rodziny. Nie podjął wówczas polemiki, nie odważył się na to wobec takiej sytuacji. Mówiono niejednokrotnie o projektach, a potem mówiono: „nie wiedział Pan/Pani nad czym głosowała”. Dlatego wniosek stawiany przez Wiceprzewodniczącego jest właściwy. Nie mówi się o tym, ze nie należy inwestować w Krajence, ale również dziedzictwo kulturowe dotyczy sołectw. Tam też mieszkają ludzie, którzy chcą żyć coraz godniej.
Grażyna Urbanek – z-ca Burmistrza Gminy i Miasta Krajenka powiedziała, iż jeżeli chodzi o kolejność projektów uchwał, radny Kania powiedział, iż jest to celowe, że najpierw strategia potem program. W strategii winny być wyodrębnione zadania, aby móc pod te zadania opracowywać programy. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby w tej chwili Rada przeszła do następnego punktu w sprawie zaakceptowania Programu Rozwoju i Odbudowy Miejscowości Krajenka. Jeżeli radni pozwolą w kwestii Programu głos zabierze Mirosława Krupka, która szczegółowo omówi po co jest Program i jakie z tego tytułu można otrzymać środki finansowe.
Radny Stanisław Michalski powiedział, iż chciałby zaprotestować jeżeli chodzi o propozycję z-cy Burmistrza, ponieważ takie rozwiązanie niczego nie daje. Jeżeli przyjmie się punkt drugi, nie znając informacji jakimi środkami Rada będzie dysponować i nie zatwierdzając punktu pierwszego, mija się to z celem.
G. Urbanek poinformowała, iż Program został już przyjęty przez mieszkańców wsi Krajenka. Rolą Rady jest jego akceptacja. Zadanie pod nazwą modernizacja amfiteatru zostało wpisane do Planu Rozwoju Lokalnego uchwalonego przez Radę 29 czerwca br. Była to kwota 450 tys. zł w ramach Programu Rozwoju i Odnowę Dziedzictwa Kulturowego. To zadania jest już zapisane. Proponowana w strategii kwota jest dostosowana do kosztorysów. Zadanie to było już omawiane i przedstawiane.
Radny Henryk Kania stwierdził, iż protestuje, ponieważ z-ca Burmistrza proponuje aby drugą ścieżką przejść do Programu, żeby go za wszelką cenę wcisnąć. G. Urbanek wspomniała, że Program został zaakceptowany przez społeczność. Istnieją również zaakceptowane przez społeczności wiejskie programy bezpieczeństwa dotyczące Dolnika i Paruszki. Dlatego nie zgadza się nad przystąpieniem do dyskusji nad kolejnymi projektami uchwał. Pierwszy punkt porządku obrad wiąże się z pozostałymi, padł wniosek i uważa, że należałoby go przegłosować. Jeżeli przejdzie, można dyskutować nad kolejnymi projektami. Na sesjach nadzwyczajnych Burmistrz zawsze podkreślał, że głos mają radni. Nie ma dyskusji osób zaproszonych, bo się gości na nie zapraszało. Najczęściej było to w gronie radnych, przez to nam zarzucano, że jest to jakaś tajna sesja, że „pod fartuszkiem” coś się kryje. Dlatego, jeżeli Pani Krupka chce zabrać głos, Rada powinna to przegłosować.
Janusz Szczerbiak Burmistrz Gminy i Miasta Krajenka stwierdził, iż niektórzy próbują manipulować jego wypowiedziami ale nie będzie w tej chwili się do tego odnosił. Chciałby natomiast wyjaśnić, iż jako organ wykonawczy ma obowiązek przygotowywać projekty uchwał i ma prawo korzystania z różnego rodzaju fachowców, aby projekty te były jak najlepsze. Skoro wyniknęła taka dyskusja poprosił, aby w jego imieniu kwestie związane z Programem wyjaśniła Pani Krupka, która wspiera go m. In. W zabieganiu o środki. Uważa, że nie ma prawnej podstawy ku temu, aby mu tego zabronić, chyba, że zależy komuś, żeby całej prawdy Radzie i obecnym, nie przedstawić. Wszyscy mają prawo wiedzieć dlaczego składane są wnioski na ile one są realne. Tego prawa nie wolno zabierać poprzez szacunek do lokalnej społeczności. W związku z tym poprosił o umożliwienie wypowiedzenia się jego przedstawicielowi.
Radny Wacław Jamróz powiedział, iż względy formalne mówią jak Rada winna postąpić. Wnioskodawcą projektu może być Burmistrz ale też każdy z radnych. Podczas dzisiejszej sesji złożone zostały projekty Burmistrza. Wszelkie inicjatywy oddolne mogą mieć miejsce i można w przyszłości wystąpić z wnioskiem o poszerzenie strategii. Chciałby nadmienić, iż mówi się, że jest to cała strategia – jest to nieprawdą. Jest to tylko pięć punktów dodatkowych. Skoro porządek sesji został zatwierdzony, Rada rozpatruje punkt drugi, złożony został wniosek i należy się nad nim zastanowić. Rada ma zdecydować co z tym wnioskiem zrobić.
Burmistrz ponowił prośbę o umożliwienie wypowiedzenia się jego przedstawicielowi, aby tę sprawę dogłębnie zrozumieć, mieć pełną wiedzę i świadomie głosować. Jest to jego zdaniem naturalnie. Rada ma do tego prawo i Przewodniczący nie ma prawa tego Rady pozbawiać.
Przewodniczący zacytował postanowienie Statutu w kwestii zabierania głosu na sesji. On nie zapraszał Pani Krupki. Wie, że zapraszał Burmistrz, także sołtysów.
Burmistrz przypomniał, iż sesja jest jawna. Jest nadzwyczajna ponieważ została zwołana przez Burmistrza. Jego zdaniem ma prawo do podpierania się fachowcami i dlatego jego przedstawiciele, których przyprowadził, aby przekazali wiedzę. Pytał dlaczego Przewodniczący chce tego prawa zabronić i wychodzi z założenia, że pozostali, obecni ludzie nie mają prawa wiedzieć.
Przewodniczący powiedział, iż jeszcze się w tej kwestii nie wypowiedział, a Burmistrz mówi, że on czegoś zabrania.
Radna Bogumiła Maciejewska powiedziała, iż chciałaby przyłączyć się do wypowiedzi Burmistrza, gdyż ona nie czuje się bynajmniej omnibusem i pomimo dogłębnego przeanalizowania materiałów ma wątpliwości i cieszyłaby się gdyby ktoś zechciał te wątpliwości rozwiać. Nie wie czy to przynosi ujmę, tym którzy są oburzeni tym, że głos ma zabrać ktoś kto chce się podzielić swoim doświadczeniem.
Przewodniczący powiedział, iż jeszcze nikt nie mówił, że nie ma prawa, nikt żadnej ujmy nikomu nie zrobił i ogłosił 10 minutową przerwę w obradach.
Po wznowieniu obrad Przewodniczący udzielił głosu Mirosławie Krupce odnośnie punktu 2, dotyczącego zmiany strategii.
Mirosława Krupka powiedziała, że jest obecnie radną Miasta Piła i znane są jej kwestie związane z prowadzeniem sesji, zwoływania sesji, także nadzwyczajnej, także zabierania głosu przez osoby, które w danych tematach zostały poproszone o pogłębianie wiedzy radnych. Przewodniczący poprosił o zabranie głosu w kwestii strategii. Wszystkie przedstawione projekty uchwał są ze sobą nierozerwalnie związane. Musi być dokonana zmiana strategii, która jest dokumentem długofalowym. Nie jest to dokument tworzony na jeden czy dwa lata, lecz wybiega swoimi zapisami w przyszłość. Suwerennym obowiązkiem i uprawnieniem Rady jest dokonywanie w tym dokumencie zmian względem tytułów inwestycyjnych, czy zadań, które wynikają z potrzeb. Drugim dokumentem jest Program Rozwoju Lokalnego, do którego również trzeba wnieść zmiany. Trzecim dokumentem jest Program Odnowy. Wszystkie te dokumenty muszą być zgodne i zawierać te same tytuły inwestycyjne. Dopiero wówczas Burmistrz będzie miał uprawnienie do ubiegania się o jakiekolwiek fundusze spoza budżetu gminy. Ideą dzisiejszego spotkania jest przygotowanie do złożenia wniosku o dofinansowanie z funduszy europejskich. Powiedziała, że Polska wraz z akcesją dostała na rozwój 4,2 miliarda EURO na lata 2004-2006. Jest to duża kwota. Byłoby ogromną szkodą i niezrozumieniem gdyby nie podjęto wyzwania i nie skorzystano z tej możliwości. Dokumenty te pokazują tytuły, które mogą liczyć na dofinansowanie. Na olbrzymia kwotę 4 mln zł, która może zadziwić składają się trzy tytuły inwestycyjne: modernizacja amfiteatru i budowa dojścia do amfiteatru, modernizacja Krajeńskiego Ośrodka Kultury oraz budowa ścieżki rowerowej. Te inwestycje zostały zapisane w przedłożonych dokumentach. Z Programu Odnowy będzie realizowany tylko jeden wniosek dotyczący modernizacji amfiteatru. Jest to kwota do 450 tys. zł. Na tę kwotę składa się 20% środków własnych gminy. Budowa ścieżki rowerowej ma być sfinansowana ze Zintegrowanego Programu Rozwoju Regionalnego z projektu 3.2. Jeżeli chodzi o Krajeński Ośrodek Kultury Burmistrz przymierza się do złożenia wniosku w ramach Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Jest to projekt, który będzie uruchomiony od stycznia przyszłego roku. Program Odnowy może być realizowany wyłącznie w ramach działania 2.3. Jest to działanie Odnowa Wsi i Dziedzictwa Kulturowego. W ramach tego działania może być realizowany priorytet dotyczący zrównoważonego rozwoju obszarów wiejskich. Wniosek może być zrealizowany wyłącznie w latach 2004-2006. Beneficjentem może być wyłącznie samorząd gminy. Ostatecznym beneficjentem będą mieszkańcy społeczności należących do gmin wiejskich i miejsko-wiejskich. Podstawową kwestią jest to, że mieszkańcy Krajenki zintegrowali się i już w czerwcu odbyli pierwsze spotkanie. Ma nadzieję, że Przewodniczący udzieli głosu Renacie Lorek, która przedstawi cały proces dochodzenia do przygotowania Programu. Krajenka stanowi ponadto centrum rozwoju dla gminy. Przy ocenie projektów bierze się pod uwagę wiele warunków, w tym ocenia się efektywność wykorzystania środków. Efektywność największa będzie w Krajence, bowiem koszty rozłożą się na 3 tysiące mieszkańców. To co jest dzisiaj rozpatrywane nie jest ostateczne, lecz stanowi wyjście do wszelkich działań i starań i wcale nie jest pewne, że gmina otrzyma pieniądze. Samorządy bowiem przygotowują olbrzymie ilości wniosków. Wybrane zostaną najlepsze tj. najlepiej przygotowane, z inicjatywy mieszkańców, dobrze przygotowane techniczne i mogące otrzymać 3 punkty w kwalifikacji. Gmina te 3 punkty może uzyskać. Mowa jest o miejscowości Krajenka, bowiem Program dotyczy wyłącznie miejscowości Krajenka. Nie dotyczy gminy Krajenka. Usłyszałam tutaj, że się nie pokazuje hektarów gruntów w gminie. Nie pokazuje się, ponieważ pokazuje się hektary tylko w mieście Krajenka. Jest to poważna różnica. Celów działania jest 5:
- podniesienie standardów życia i pracy,
- podniesienie atrakcyjności turystycznej,
- wzrost atrakcyjności inwestycyjnej
- zaspokojenie potrzeb społecznych i kulturalnych,
- rozwój tożsamości społeczności wiejskiej i zachowania dziedzictwa kulturowego.
Krajenka się kwalifikuje, ponieważ znana jest z wielu inicjatyw społecznych, jest prężna i bardzo dobrze zorganizowana. W Programie zasygnalizowano jak wiele razy mieszkańcy miasta uczestniczyli nieodpłatnie w różnego rodzaju inicjatywach. Ten Program na kwotę ok. 4 mln zł pokazuje, ze są środki zaprojektowane na lata 2004-2006, ale tylko 26% ze środków gminy. Pokazany jest także udział mieszkańców. Dlatego pyta, czy sołectwa z gminy Krajenka podjęły taką inicjatywę i zadeklarowały swój udział w takim Programie Odnowy. Warunkiem ubiegania się o środki jest udział mieszkańców w realizacji zadań. W Programie zaplanowano udział mieszkańców na kwotę ponad 40 tysięcy złotych. Wierzy, że to nie jest koniec, ponieważ pomysłów było znacznie więcej. W Programie napisano, że jest to otwarty, co oznacza, ze można go uzupełniać. Jeżeli mieszkańcy będą z inicjatywami wychodzili, to chwała im za to. Z dyskusji można wnioskować, że Rada nie chce tych pieniędzy, a przecież nie ma ich za dużo. Trzeba również rozróżnić jakie wnioski można składać. Nie można wnioskować o drogę wojewódzką, czy powiatową, bo od tego są inni zarządcy. Gmina nie może inwestować w nie swój majątek, bo Regionalna Izba Obrachunkowa ukaże Burmistrza, do redukcji włącznie. Należy zrozumieć reguły i zasady, które obowiązują samorząd. W programach mogą być ujęte następujące działania:
- realizacja inwestycji z zakresu modernizacji i wyposażenia obiektów pełniących funkcje kulturalne, rekreacyjne i sportowe,
- odnowę obiektów zabytkowych charakterystycznych dla tradycji i budownictwa wiejskiego regionu, ich adaptacji na cele publiczne,
- organizację terenów publicznych takie jak place, parki, tereny zielone,
- publiczna infrastruktura przyczyniająca się do rozwoju funkcji turystycznych oraz działania związane z promocją regionu,
Program został przygotowany dokładnie pod te tytuły, które zostały zapisane w wytycznych unijnych. Zostały one przyjęte w formie umowy międzyrządowej. Krajenka kwalifikuje się do programu, ponieważ ma pozycję dominującą w gminie, posiada zabytki i pomniki kultury, udokumentowane zostało wieloletnie zaangażowanie się mieszkańców, ponadto inicjatywa wyszła od mieszkańców, co jest najważniejszym argumentem. Inicjatywa ta uruchomiła wielomiesięczny proces dochodzenia do dokumentu, który radni otrzymali. Pytała także, czy w sołectwach określono wizję dla swoich miejscowości- wizję do której w perspektywie lat pragnie się dojść, czy jest zapis o wnioskowanie o dofinansowanie zadań budżetem gminy lub innymi środkami. Dofinansowanie z punktu widzenia lokalnego i regionalnego musi być sensowne. W dokumencie trzeba udowodnić spójność z innymi dokumentami tworzonymi przez województwo i powiat oraz gminę. Spójność ta została udokumentowana. Powiedziała, iż o środki warto zabiegać. Są to bardzo trudne pieniądze. Trzeba spełniać wiele kryteriów, mieć bardzo dobrze przygotowaną dokumentację. Temat staje obecnie, ponieważ za chwilę będzie nabór wniosków w ramach Programu Odnowy i jeżeli nie będzie takiego wniosku, to gmina nie będzie miała szans. Gmina poniosła ogromny zakres prac. W Programie tylko jeden tytuł pokazany jest wg kwoty kosztorysowej, pozostałe na podstawie szacunków. Planowana kwota ponad 4 mln zł jest sumą ogromną, ale tylko 26% ma wydać gmina. Jest to korzystne. Pieniądz uzyskany ze środków unii jest zwielokrotniony 4 krotnie. Sołectwa powinny także podejść do tematu. Mają obecnie dokument wzorcowy. Mogą się przygotować i wnioskować do Burmistrza aby nadal czynił starania i przygotowywał wnioski na środki, które będą dostępne w latach 2007- 2013. Miasto Krajenka bardzo dobrze nakreśliło wizję ”Krajenka atrakcyjnym miejscem, domem naszym i przyjezdnych”. Zdanie to zawiera wszystko: wszystkie tytuły, które w tych dokumentach zostały zapisane. Rozwijając to zdanie można powiedzieć, że chodzi o podnoszenie standardu życia (ciągi piesze, ciągi rowerowe, zagospodarowanie przestrzeni publicznej, obiekty kultury). Chodzi także o poprawienie jakości życia, bezpieczeństwa. Budowa ścieżki rowerowej jest zdecydowanie poprawą bezpieczeństwa. Trzecim elementem jest poprawienie bytu i warunków ekonomicznych poprzez tworzenie warunków dla rozwoju przedsiębiorczości. Np. zagospodarowanie przestrzeni publicznej stanowi zdecydowaną poprawę warunków dla rozwoju przedsiębiorczości. Nikt nie przyjdzie do gminy jeżeli będzie to „zapyziały teren” , ponieważ musi być widać, że jest tu gospodarz, że mieszkańcy utożsamiają się z tym miejscem, że jest to miejsce ich życia na dobre i na zły i że mieszkańcy wspierają się w inicjatywach. Daje to wszystko szansę na rozwój turystyki i agroturystyki. Usłyszała tutaj, że o promocji mówi się trzy lata i nic z tej promocji nie wynika. Stwierdziła, iż w kwestii rachunków: nie trzy lata, bo kadencja trwa dopiero dwa lata. Zapytała co Rada chce promować, jaki produkt turystyczny zamierza się wypromować. Na dziś produkt ten nie został określony. Nie ma tego żadna z gmin, ani sołectwo. Aby prowadzić skuteczną promocję trzeba wiedzieć, co chce się wypromować. Chcemy promować miasto dobrze zorganizowane, gdzie można przyjechać, przespać się, zobaczyć teren np. z tarasu widokowego na kościele, gdzie można rozwijać turystykę rowerową, gdzie można przy ścieżce rowerowej zrobić przystań kajakową i popłynąć kajakiem, usiąść na dobrze zorganizowanym skwerze, gdzie dom kultury oferuje różne usługi, kółka zainteresowań, gdzie jest miejsce spotykania i zorganizować dobra imprezę. Mieszkańcy sami tworzą swoją rzeczywistość. Zapytała również, czy przyjmując Program Odbudowy nie radni nie wpłyną na zmniejszenie bezrobocia. Jej zdaniem taki wpływ będzie poprzez powstanie nowych usług, gospodarstw agroturystycznych, organizację miejsc noclegowych. Dziś tego nie ma. Program został opracowany dla 3 poziomów. Jeden z nich odnosi się do obszarów miasta i obejmuje modernizację, remonty, poprawę funkcjonalną obiektów użyteczności publicznej i rozwoju usług dla mieszkańców. Drugi poziom to tworzenie w partnerskim porozumieniu frontu prac dla młodzieży, bezrobotnych, emerytów i rencistów oraz firm. Trzeci poziom dotyczy szerokiej współpracy wszystkich środowisk, jako warunku sukcesu i konsensusu partnerów społecznych. Chodzi o kojarzenie mieszkańców z firmami i gminą w celu realizacji celów, które w programach zostały zapisane. Wydatki finansowe zostały skonstruowane na lata 2004- 2006, bowiem takie były możliwości w zakresie szacunku kosztów. Nie są to kwoty ostateczne z wyjątkiem pierwszego tytułu: modernizacja i budowa dojścia do amfiteatru. Wszystkie inne tytuły są szacunkami. Dopiero projekty i kosztorysy określą, jakie te koszty będą. Kolejny etap to przetargi, które mogą spowodować, że kwoty będą niższe. Na lata 2007-2013 nie dokonywano szacunków ze względu na zbyt dużo niepewności w zakresie przyszłych cen i kosztów pracy. Przepisy unijne stanowią tak, że program odnowy tworzy społeczność lokalna i jest to warunek niepodważalny. Tutaj była to inicjatywa mieszkańców i sołeckiej rady. W spotkaniach uczestniczyło wiele osób, które na poszczególnych etapach wnosiły swoje pomysły. Część z nich nie została przyjęta, bowiem nie wydawała się możliwa do realizacji. Wiele z nich zostało zapisanych. Nie było żadnej niejawności w działaniu, a wręcz odwrotnie. Rolą Rady jest podjęcie uchwały akceptującej Program. Potem w kolejnych latach, w oparciu o program, Rada będzie podejmować uchwały o finansowaniu zadań i wydatkowaniu określonych środków. Wymieniano w dyskusji dwa projekty: Krajeński Ośrodek Kultury i Straż Pożarna. KOK został zapisany, ponieważ na lata 2005-2006 przewidziano realizację zadań w ramach Europejskiego Programu Gospodarczego. Straż Pożarna została zapisana po roku 2007 i dopiero wówczas będzie można się wypowiadać co do kosztów i finansowania. Oprócz środków unijnych, przy wnioskowaniu o środki na zadania przewidziane w programie, będzie istniała możliwość dofinansowania przez budżet państwa w granicach 10%, pod warunkiem przyjęcia projektu, co wpłynie na zmniejszenie udziału gminy. Zaapelowała także do rad sołeckich, aby skorzystały z doświadczenia mieszkańców miasta i w porozumieniu popracowały nad opracowaniem programu odnowy swoich miejscowości a potem zwróciły się do Burmistrza o pomoc w staraniu się o środki z funduszy pozabudżetowych.
Radny Piotr Gniot powiedział, iż chciałby powrócić do Sektorowego Programu Modernizacji i Restrukturyzacji Sektora Żywnościowego oraz Obszarów Wiejskich. Jest mnóstwo beneficjentów, którzy mogą skorzystać z programu- także rolnicy. Chwała za to mieszkańcom, że mieli taką inicjatywę. Wielu z obecnych na tej sali bierze udział w wielu sprawach i nie wie, że jesteśmy zorganizowani, np. Parafiada. Tam ksiądz dziekan jest zarządcą, ale wszyscy w tym uczestniczą. Wiele rzeczy robionych jest za darmo. Park sprzątają emeryci i renciści. W amfiteatrze straż pożarna jest tyle razy, ile trzeba. Nikt nie żąda za to pieniędzy. Straż wiele razy porządkuje cmentarz, wycina konary i usuwa stare groby dla dobra wszystkich. Uczestniczy w Festiwalu Piosenki Czerwonokrzyskiej, Przeglądzie Orkiestr Dętych. Tam wszędzie są mieszkańcy. Nie mówię o innych miejscowościach, ale o tym gdzie jest i o czym wie. Należy wziąć się do pracy, ponieważ jest wiele pieniędzy, których samorząd lokalny nie może wziąć. Nikt bez zabiegań nie dał 200 tys. zł na samochód strażacki. Trzeba się starać. Gmina nie może np. kupić instrumentów muzycznych. W tym roku składano 4 razy wniosek do Urzędu Marszałkowskiego, Wydziału Kultury. Dopiero 4 wniosek przyniósł efekt. 6 tys. zł jest w nowych instrumentach. Straż pożarna jest w tej miejscowości, bo ją widać, bo tam jeszcze chcą. Orkiestrę też wszyscy chcą, tylko że ona też kosztuje. Już nie raz na tej sesji spierano się o priorytety. Dyskutowano o 1mln zł na oczyszczalnię ścieków i pytał czy kogoś z radnych obecnie przeraża kwota 3 mln na ten cel. Jego zdaniem nie, ponieważ jest to rzecz oczywista, mamy wskazane środki. Podobnie będzie w przypadku strategii. Wiceprzewodniczący Kania złożył wniosek o przesuniecie projektów uchwał do Komisji. Ma nadzieję, że jego wypowiedzi zostały zrozumiane, jako wniosek o rozpatrzenie zmiany strategii i załatwienie sprawy podczas dzisiejszej sesji.
Radna Mariola Taracha powiedziała, że wszyscy wnikliwie przeczytali dostarczone materiały. Na stronie 8 załącznika do projektu uchwały w sprawie zmiany Planu Rozwoju Lokalnego – drugi rozdział – finansowanie, drugi akapit: „ z przedstawionych danych wynika, że faktycznie poniesione nakłady na realizację inwestycji są znacznie większe niż możliwości finansowe gminy”. Myśli, że zdanie to jest bardzo ważne. Mieszkańcy wsi nie są przeciwni temu planowi, ale obawiają się, że każda inicjatywa będzie miała odpowiedź: „nie ma pieniędzy”. Mogła się do tego przez dwa lata przyzwyczaić, jednak nie była w stanie. Nasunęła się jej także refleksja: „informacja ponad wszelką wątpliwość jest instrumentem władzy”. Cieszy się, że Pani Krupka podjęła się pomocy Burmistrzowi, który powiedział, iż bez niej ten plan by nie powstał. Brakuje radnym wiedzy i ona cieszy się, że ta wiedza dociera. Jednak szkoda, że w postaci takiej, że ktoś już program zrealizował. Gdyby wcześniej było wiadomo, pewnie też by taki program dla wsi Skórka opracowano. Zabolało ją, że inicjatywy mieszkańców Krajenki sa wyeksponowane, w Skórce też jest ogromna liczba inicjatyw. Aktualnie jest sporządzony w czynie społecznym projekt oświetlenia kościoła. Nie zapłacono za to nic, jest już część materiałów. Jeżeli chodzi o chęć społeczeństwa do pracy przy oświetleniu, to ona jest. Czytała niedawno, że również mieszkańcy deklarują chęć wniesienia swojej robocizny w tego rodzaju prace. Wcześniej nie było impulsu do przygotowania takiego programu i obecnie pewnie taki program zostanie opracowany. Obecnie boi się, że brak środków spowoduje, że projekt Skórki będzie odrzucony. Jeżeli chodzi o kojarzenie mieszkańców z firmami, to Skórka jest do tego idealna, ponieważ ilość przedsiębiorstw w Skórce na jednego mieszkańca jest godna pozazdroszczenia. Odniosła wrażenie, że zatwierdzając dzisiejszy plan, będzie zasada: „kto pierwszy ten lepszy”, czyli miejscowość, która pierwsza zgłosiła , ma największe szanse, natomiast wszystkie pozostałe nie mają szans.
Przewodniczący Kitela stwierdził, iż wypowiedź Pani Krupki utwierdziła go w przekonaniu, że projekty winny trafić do Komisji. Wcześniej odczytał wnioski sołectwa Podróżna, 10 punktów mogłoby podlegać programowi. Jego zdaniem rada sołecka jest organizacją działająca na terenie wsi. Pani Krupka powiedziała, ze Rada jest od tego aby program zaakceptować. Zacytował art. 24 ustawy o samorządzie, który stanowi, że radny jest obowiązany kierować się dobrem wspólnoty samorządowej, nie jest jednak związany instrukcjami wyborców. Zacytował także fragment protokołu z zebrania Rady Sołeckiej Skórki z dnia 15 października br.: Czy Burmistrz i pracownicy Urzędu z własnych pieniędzy sponsorowali jakieś akcje. Mieszkańcy Skórki zarabiający znacznie poniżej średniej, widząc potrzeby wsi, dokładają się do lokalnych inicjatyw, m.in. sponsorują drużynę piłkarską, utrzymują boisko. Jego zdaniem są to inicjatywy lokalne. W Skórce działa również chór. Beneficjentem środków jest cała gmina, na terenie sołectw jest bardzo dużo ludzi aktywnych, którzy również mogliby się włączyć do odnowy nie tylko miasta Krajenka ale całej gminy. Ktoś wcześniej powiedział, iż kto będzie pierwszy, ten będzie lepszy. Takie odczucie może być, bo w zasadzie gro pieniędzy, które zostaną zaangażowane w projekt, spowoduje, że opracowywanie nowych projektów będzie prawie niemożliwe. Możliwości będą ograniczone, ponieważ nie będzie wkładu własnego. Dlatego uważa, że wniosek radnego Kani o skierowanie projektów do szczegółowego przeanalizowania i poddania konsultacji społecznej, jest słuszny. Pytał czy w Towarzystwie Miłośników Krajenki działają również osoby spoza Krajenki.
Radny Czesław Bannach stwierdził, iż jego Pani Krupka nie przekonała, ponieważ ustawodawca mówiąc o programie obszarów wiejskich myślał zapewne o podźwignięcie wsi, o których zapomniano. Tu działa się w odwrotnym kierunku i zapomina o wsiach. Nie jest przeciwny projektowi, jest on dobry, ale dlaczego pominięto w nim wsie. Nikt tego nie konsultował. W Podróżnej działa zespół „Dzwon”, jest oznakowana ścieżka rowerowa, są jeziora nad które jeździ dużo wędkarzy i do których prowadzi „kiepska” droga. Nie ma nawet na farbę aby pomalować oznakowanie ścieżki rowerowej. Z wypowiedzi zrozumiał, iż gdyby nawet jakaś wieś złożyła program, to i tak nie przeszedł, bo „ za mało mieszkańców, za mało imprez kulturalnych”. Dlatego pytał dlaczego nie podciągnąć potrzeb wsi pod już przygotowany program. Myśli, że dałoby radę zrealizować i jedno i drugie.
Radny Kania powiedział, iż nie wypada mu oceniać Pani Krupki, jednak chciałby zaznaczyć, że Pani Krupka delikatnie „przez ogródki” podsumowała aktywność Rady. Przynajmniej on to tak odebrał: „że jesteśmy z terenów wiejskich, zacofani, że sołectwa wiejskie nie mają wizji, bo nie przedłożyły projektów”. Jego zdaniem sołectwa takie wizje mają, tam też są ludzie zdolni i wykształceni. Uważa, że Pani Krupka w swoim wystąpieniu nie miała prawa Rady oceniać. Odebrał to tak, jakby „nic nie robiła i czekała na takich doradców jak Pani”. Ten temat na ostatniej sesji przedłożył Radzie. Zwrócił się do kierownictwa Urzędu, żeby wystąpić do terenów wiejskich o zorganizowanie spotkań i inicjatywy w tym zakresie. Pani Krupka mówiła, że sołectwo Krajenka wraz ze swoimi mieszkańcami przedłożyły taki projekt i mocno się zaangażowały a dalej, że „gmina poczyniła wielkie starania”. Dlatego pyta, czy sołtysi na wsi nie są przedstawicielami Urzędu, czy z nimi ciężko się spotkać i przedłożyć jakieś propozycje. Pani Krupka świetnie udokumentowała celowość. Radni nie negują, ponieważ niejednokrotnie dyskutowano, co należy w pierwszej kolejności zrobić. Na wykresie widać: lata 2005-2006, poprzez tę inwestycję, jaki jest ogromny wzrost dochodów gminy, aż do 16 mln złotych. W następnej tabelce widać środki wolne na inwestycję w latach następnych. Pyta dlatego, czy w roku 2006 samorząd gminy przestaje istnieć i co zostawi się dla następców. Jego zdaniem pozostanie takie „bagno”, że w 2009 roku deficyt budżetowy będzie wynosił 9 mln zł. Wiadomo, że za tym pójdzie kredyt. Rolą radnego nie jest wspieranie pięknych inicjatyw. Działanie jest długofalowe. Bezrobocie w gminie sięga 24 % albo i więcej. Ponad 800 rodzin korzysta z pomocy społecznej i dostają po 25 – 50 zł zapomogi. Nie mówię, że jest to niecelowe, ale wiele razy mówiono, że należy zaspokoić potrzeby. Pytał czy inicjatywa Rady Sołeckiej Paruszki to nie jest wizja. W tym programie się to wszystko mieści, jak mówił Przewodniczący. Dlatego projekt wymaga konsultacji i nie można jakimś bocznym kanałem „coś pchnąć”, żeby społeczeństwo nie wiedziało, gdzie się pieniądze podziały, a później się mówi że „Rada zaklepała i trzeba realizować”. Takie było wystąpienie Burmistrza na spotkaniu w Skórce, gdzie było ponad 200 osób – takie stwierdzenie padło. Dlatego uważa, że ci radni którzy chcą dbać o interesy społeczności gminy mają poczucie odpowiedzialności za los tych wszystkich biednych. Najpierw dajmy im warunki: mieszkania i tym podobne, a później róbmy im wygody, żeby mieli za co iść na te wygody.
Radny Stanisław Michalski powiedział, iż chciałby się odnieść do wypowiedzi Pani Krupki. Skorzysta z wywiadu, którego udzieliła i zacytuje: „Za nami na szczęście działania na hasła rocznice, akcje. Przed nami działania długofalowe, przemyślane, wymagające konsekwencji i gospodarności. Wymagające szacunku pieniądza. Jestem przekonana, że większość polskich miast wykorzysta szanse im dane”. Zdaniem radnego, czymże innym, jak nie akcją jest ta sytuacja, gdzie materiały otrzymaliśmy na 6 dni przed podjęciem tak ważnych decyzji. To jest też akcja. Jest przeciwny akcjom, tak jak Pani Krupka, której wypowiedź kłóci się z wywiadem.
wana jak wieś i miała prawo przygotować program. Sesja jest sesją nadzwyczajną, zwołał ją Burmistrz dlatego, że lada moment będzie dokonywany nabór wniosków o środki unijne. Należałoby się zapytać czy sołectwa i inne gminy mają przygotowane wnioski i przeszły procedurę o jakiej była mowa: inicjatywa mieszkańców, uchwały, protokoły ze spotkań, powołanie lidera grupy odnowy, powołanie grupy odnowy, sformułowanie programu, przygotowanie kosztorysu na dany tytuł inwestycyjny. Jeżeli tego nie ma, to nie mogło się znaleźć w programie. Jest oczywiste, że ci którzy pierwsi złożą wnioski, mają większe szanse. Stąd Burmistrz zdecydował o zwołaniu sesji nadzwyczajnej, ponieważ wkrótce będzie nabór wniosków. Były słowa dotyczące kredytów- kredyty jej zdaniem należy brać. Jednak kredyty można brać w określonych granicach, bo Burmistrz jest ograniczony prawem i nie może zadłużać w nieskończoność gminy. Ograniczają go przepisy- może zaciągać kredyty do 15% i ani złotówki więcej. On odpowiada za to, aby tak było. Kredyty obrócą się szybko w dany tytuł inwestycyjny, który będzie służył mieszkańcom. Nie powiedziała, że sołectwa nie wiedzą czego w swoich wsiach chcą, ale trzeba to wszystko nanieść na dokument i zapisać. Odnosząc się do krytycznych wypowiedzi dotyczących jej osoby, chciałaby podkreślić, że nigdzie nie powiedziała, że uzurpuje sobie wyłącznego prawa do mądrości. Szanuje słuchaczy i tylko w zbiorowej pracy można dochodzić do dobrych wyników i efektów. Każdy ma prawo się mylić i jeżeli tak to zostało zrozumiane, to bardzo przeprasza, gdyż nie miała zamiaru kogokolwiek na tej sali urazić.
Burmistrz powiedział, iż jest to inicjatywa społeczna, dlatego dobrze byłoby wysłuchać osoby, która tę inicjatywę reprezentowała, aby przedstawiła proces dochodzenia do zdarzenia, które ma dzisiaj miejsce. Jeśli to jest inicjatywa społeczna, to on ma obowiązek ją dalej reprezentować, bo z takim wnioskiem mieszkańcy do niego przyszli. Stad jego prośba aby udzielić głosu Renacie Lorek – Prezesowi Towarzystwa Miłośników Krajenki, która z woli mieszkańców została upoważniona do tego, aby działania prowadzić. Jeżeli chodzi o dom kultury w Krajence- to chciałby poinformować, że 15 stycznia 2001 roku Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego wydał zalecenia, które powinny być realizowane, bowiem w innym przypadku ten obiekt może zostać zamknięty. Są to pękające ściany od góry. Budynek wybudowano w latach 60-tych, nie ma on wieńca. Jeżeli w określonym czasie się tego nie zrobi, może dojść do katastrofy budowlanej. Pytałw kto w takiej sytuacji, będzie winny. Nad tym należy się zastanowić i decyzję nadzoru budowlanego wziąć pod uwagę, bo to nie są żarty. Prosił o umożliwienie zabrania głosu przez Panią Lorek.
Radna Mariola Taracha powiedziała, że chciałaby zapytać o tzw. ”równe szanse”. Rzeczywiście, gdyby było wcześniej wiadomo, że jest taka możliwość prawna i jest presja czasu, to z całym przekonaniem twierdzi, że Rada Sołecka w Skórce przygotowałaby taki projekt. Dziwi ją, że projekt został przygotowany „cichcem” i wypłynął na sesji nadzwyczajnej. Dziwi się, że jest to sprawa „nadzwyczajna”, bowiem takie dyskusje i takie rozmowy powinny być rzeczą zwyczajną, z możliwością zabierania głosu przez gości. Zadała pytanie retoryczne „kto sfinansował ten projekt”.
Burmistrz wyjaśnił, że do tej pory projektu nikt nie sfinansował, bowiem on do tej pory jeszcze nic nie kosztował. Natomiast chciałby zwrócić uwagę na fakt, że została przetarta droga, na podstawie której można tego rodzaju kwestie dalej realizować. Kiedy przygotowywano program i wniosek do funduszy sporowskich łącznie z dokumentacją – zapytał - jak radna myśli kto go sfinansował. Sfinansowała go gmina. Zastanawia się co by się stało, gdyby wniosek nie został przyjęty, czy radna miałaby pretensje do tego, że wyłożono określone pieniądze i one się nie zwróciły. Koszty te są kosztami kwalifikowanymi, zwracanymi przez fundusz. Na 75% na oczyszczalnię z funduszy sporowskich otrzymujemy także 10% z Ministerstwa Gospodarki, co powoduje, że udział samorządu w budowie oczyszczalni będzie tylko 15%. Czy oznacza to, ze nie należało tego robić. Dlatego prosi aby jednak udzielić głosu Pani Prezes, bowiem to może wyjaśnić wiele kwestii, o których jest mowa.
Radna Mariola Taracha powiedziała, że też kieruje się troską o dobro gminy. Cieszy się, ze do takich rozmów dochodzi, bowiem dzięki nim dochodzi się do sensownych rozwiązań. Bardzo dobrze, że jest ta dyskusja. Punkt pierwszy w porządku obrad sesji dotyczy projektu uchwały w sprawie przyjęcia strategii. Wydawało jej się, że należy przyjąć inną kolejność: najpierw należało przyjąć strategię, a potem opracowywać konkretne programy i projekty. Ona jako radna została postawiona przed faktem dokonanym. Bo rzeczywiście ten projekt na pewno kosztował, jest naprawdę dobry i przygotowany profesjonalnie i ma szansę na to, żeby zostać przyjęty. Do tego zmierzają działania: nie ma sensu robić projektów, które nie mają szans. Jest pełna uznania dla projektu, czuje się jednak pozbawiona głosu. Projekt świetnie opracowany, a Rada nadal tkwi w punkcie pierwszym.
Burmistrz powiedział, iż strategia jest materiałem żywym, który należy zmieniać i nad nim dyskutować. Fundusze nie są jednak do końca znane. Nie wiadomo mu jakie w przyszłym roku będą możliwe i dostępne. Być może, jeśli będzie wiedział, że za trzy-cztery miesiące będzie dostępny nowy fundusz, z którego będzie można skorzystać, to również w terminie pilnym będzie zwoływał sesję nadzwyczajną, żeby strategię na tyle zmienić, aby mógł być złożony. Jeżeli dokumenty nie będą spójne, to wniosek odpadnie na etapie weryfikacji. Tutaj jest podobna sytuacja. To że jest zwołana sesja nadzwyczajna wynika z faktu, że na dniach trzeba złożyć wniosek. Jeżeli go nie złożymy, to rezygnujemy z tych pieniędzy. Jeżeli będzie taka wola, żeby zrezygnować z pieniędzy, to nie ma problemu, bo inni czekają. Pokrycie na wnioski jest 25, góra 30 procentowe. W związku z tym szanse są jak 1:4. By być zakwalifikowanym trzeba mieć dobry wniosek i trzeba mieć w tym wszystkim trochę szczęścia. Do tej pory gmina to szczęście miała i dlatego warto wnioski składać.
Radna Mariola Taracha stwierdziła, iż ma żal, że o tych możliwościach nie wiadomo było wcześniej, a Towarzystwo Miłośników Krajenki wiedziało. Gdyby było wiadomo taki projekt by powstał. Wynika z tego, że tylko pewne grupy były zapoznane. Projekt jest dobry i myśli, że na ten temat można by było przestać dyskutować.
Burmistrz poprosił, aby kilka słów mogła powiedzieć Renata Lorek.
Przewodniczący poinformował, iż udzieli głosu Pani Lorek po 10 minutowej przerwie.
Po wznowieniu obrad Renata Lorek stwierdziła, iż przyszła z dobrą, jak myśli, inicjatywą. Chciałaby powiedzieć, że to nie Burmistrz przyszedł do Towarzystwa lecz było wrecz odwrotnie. Pomysł aby stworzyć program powstał w wyniku spotkania w jakim uczestniczyła w czerwcu br. a w którym udział wzięli przedstawiciele towarzystw z Wielkopolski. Tematem spotkania były fundusze unijne. Tam dowiedziała się, że takie programy istnieją. Otrzymała tam różne dokumenty i wytyczne do programów. Cała inicjatywa powstała na spotkaniu Towarzystwa Miłośników Krajenki w dniu 18 czerwca. Prawdą jest, ze do TMK należą nie tylko mieszkańcy Krajenki. Musi jednak powiedzieć, że na każde zebranie są wysyłane zaproszenia, lecz przychodzą tylko i wyłącznie mieszkańcy Krajenki. Może reszta nie ma czasu. Na zebraniu 18 czerwca przedstawiła członkom Program Odnowy Wsi. Spotkał się z niezwykłą aprobatą. Na tym zebraniu podjęto uchwałę, że TMK włącza się i będzie tworzyć Program Rozbudowy i Odnowy Miasta Krajenki. Dopiero wtedy zwrócono się za pośrednictwem Burmistrza do Pani Krupki, aby pomogła taki program stworzyć. Panią Krupkę poznała dopiero na kolejnym zebraniu, które odbyło się 6 lipca. To zasługą Pani Krupki jest to, ze program na papierze tak świetnie wygląda, bo na razie to wszystko jest na papierze. Może to był niefortunny czas, jednak zaproszenia były za każdym razem wysyłane. Na zebranie to zaproszono także mieszkańców Krajenki i członków różnych organizacji i młodzież. Gdy przedstawiono intencję programu, była zaskoczona, ze ludzie chcą pracować dla swojego miasta. Właśnie tam powstały pierwsze pomysły zawarte w programie: ścieżki rowerowe, górka narciarska, ściana do wspinaczki. Program mówi jasno, że chodzi głównie o rozbudowę amfiteatru, jednak aby te fundusze uzyskać, muszą zaistnieć inicjatywy społeczne. Mieszkańcy muszą się do programu włączyć. Jeżeli tego nie będzie nie ma mowy o dofinansowaniu. Sama Pani Krupka nie stworzyła Programu, bo nie zna realiów. To mieszkańcy wiedzą czego potrzebują. W Krajence dzieje się bardzo dużo, ciągle jednak za mało. Z tego wywodzi się dzisiejsze spotkanie. Padały pytania: ”dlaczego Krajenka”. Powiedziała, iż dlatego, że tu się znaleźli ludzie, którzy chcieli to robić. Burmistrz zaakceptował Program, lecz nie powiedział, że go zrealizuje, powiedział, ze postara się. Bez względu na to czy program zostanie przyjęty, wniosek przejdzie i będą pieniądze, ma nadzieję, że mieszkańcy nie stracą zapału żeby to wszystko zrealizować. Jej zdaniem dzisiejsza praca nie polega tylko na pozyskaniu funduszy, ale także na pracy. Ktoś musi to jeszcze zrobić i nie tylko Urząd, zakład komunalny. Jeżeli ludzie się nie włączą, to nadal będziemy żyć w takich warunkach. Pomysły wynikają z tego, że ludzie obserwują swoje codzienne życie i to co chcieliby w Krajence zmienić. Trzeba zwrócić uwagę, że ludzie chcą coś zrobić, mają jeszcze siły i ochotę. Poprosiła aby nie walczyć między sobą, oceniać kto jest lepszy lub gorszy, kto ma lepsze pomysły. Jeżeli jest taka możliwość to starajmy się wykorzystać pomysły. Możliwości takie daje państwo i fundusze. Pieniędzy na razie na program nie ma. Jeżeli nie zostanie złożony wniosek, nikt nie będzie myślał o Krajence, żeby tutaj coś zrobić. Na zebraniach to mieszkańcy pomyśleli o tym, że warto zadaszyć amfiteatr, zrobić zaplecze, aby cały park był piękny. Na zebraniach mówiono także o domu kultury i czemu tego brzydkiego obiektu nie odnowić, nie ustawić ławek i zasadzić zieleni. Przygotowano ankietę, aby sprawdzić jak mieszkańcy zechcą się w to włączyć. Na zebraniu 2 sierpnia w zebraniu uczestniczył ksiądz proboszcz i był zachwycony pomysłem. Mówił, że w końcu coś dzieje się z inicjatywy mieszkańców. Ksiądz np. zaproponował przynoszenie kamieni z pola, aby przy drodze rowerowej zrobić piękne otoczenie dla kościoła. W parku miejskim nie ma ławek, nie ma pięknej zieleni. Są tam drzewa, wspaniały podest, nie ma fontanny. Przy TMK ma powstać Klub Cyklisty, w związku z informacją o budowie ścieżek rowerowych, bo będzie gdzie bezpiecznie jeździć. Każdy z jej przedmówców ma rację, bo każdy walczy o swoją wieś i swoich mieszkańców. Ostatnie spotkanie odbyło się 7 września. Uczestniczyło w nim wielu mieszkańców, którzy z zapałem odnieśli się do programu. Nie była to inicjatywa Burmistrza, który w odpowiednim momencie się włączył i zaakceptował pomysł. Wyraziła również przekonanie, iż jeżeli będzie taka możliwość, aby uzyskać środki unijne w przypadku innych inicjatyw, Burmistrz na pewno zrobi wszystko, aby je zdobyć.
Dorota Lenartowicz – członek Rady Sołeckiej Skórki – przypomniała słowa Burmistrza, który powiedział, iż jego obowiązkiem jest kontynuowanie inicjatyw społecznych. Chwała mu za to jeżeli znajdzie pieniądze na poprawę wizerunku wsi. Dlatego chciałaby aby w programie znalazły się punktu dotyczące wiosek w gminie. Odnosząc się do stwierdzeń, że dobre wnioski nie zostały złożone- powiedziała, że nie wie, co to jest dobry wniosek, ale skoro sołtys i Rada Sołecka przekazują do Urzędu potrzeby jakie są, stanowiące kontynuację inicjatyw społecznych, powinny być wspierane. Skórka podjęła wiele inicjatyw np. wykonanie i całoroczne utrzymanie boiska w Skórce, zakup sprzętu i ubrań dla drużyny piłki nożnej, wykonanie podestu dla ok. 100 osób. Jej zdaniem te działania winny być wspierane. Poprosiła radnych o włączenie wiosek do programu.
Bernadeta Kopeć – sołtys wsi Paruszka- powiedziała, że chciałaby odnieść się do wypowiedzi Pani Lorek, gdyż jako prosty człowiek nie rozumie co ona mówiła. Najpierw powiedziała, że przywiozła program z Poznania, potem mówi, że ludzie sami z tym wyszli. Ludziom najpierw ktoś musiał powiedzieć. Nie kwestionuje projektu, jednak ta Pani sama kwestionuje to co mówi. Zebrania na wsi świadczą o tym, że ludzie też się garną, czego dowodem były ostatnie dożynki. Ludzie robili więcej niż się spodziewano. Jej zdaniem nie wolno mówić takich rzeczy, że tylko Krajenka. Pani Lorek powiedziała, ze zapraszała różnych ludzi. Skoro ścieżka ma służyć dobru całej gminy, dlaczego nie zaproszono ich, żeby chociaż zobaczyli i posłuchali. Chwilę później Pani Lorek powiedziała, ze nie mówi o wsi. Czyli od razu droga zamknięta. Takie słowa ją dotykają, nie ścieżka i projekty.
Radny Piotr Gniot powiedział, iż chciał wyrazić podziękowanie Pani Lorek za inicjatywę krajeńską. Tych inicjatyw może być wiele. Nie zachowujmy się jak pies ogrodnika, który sam kości nie weźmie i drugiemu też najeść się nie da. Poprosił o pomoc grupie inicjatywnej w Krajence, gdyż wie z własnego doświadczenia, że niewielu chce. Wielu za to narzeka.
Adam Pobereźny – sołtys wsi Śmiardowo Kraj. – powiedział, iż chciałby zwrócić uwagę na fakty, które są pomijane. Radna Taracha mówi, że „miasto Krajenka, to miasto, wieś to wieś”. On nie widzi żadnej różnicy. Jest to taka sama różnica jak pomiędzy Skórką Śmiardowem, gdzie jest ponad 40 rolników a w Skórce jest tylko jedna krowa. Pytał czy to też jest wieś, bo on nie wie jak to traktować. Jeżeli jest jakakolwiek inicjatywa ludzi, którzy mają wiedze i umiejętności i potrafią cokolwiek zrobić, to dlaczego tej inicjatywy nie poprzeć. Bez względu na to jaka jest to wieś. Radna Taracha proponował podzielić planowane 8 mln na wieś i miasto. Przewodniczący odczytał 16 punktów złożonych przez Podróżną do budżetu. On ma tylko 6 a tylko jeden z nich opiewa na 4 mln zł, bo trzeba Śmiardowo zwodociągować. Ktoś z radnych się boi, że braknie Burmistrzowi procentów na dopłatę do funduszy strukturalnych. On by się za Pana Burmistrza nie bał, bo to on odpowiada za wykonanie budżetu. Jeżeli prawo zakłada, że Burmistrz nie może przekroczyć 15% kredytów, to tak jest. On nie rozumie czego dzielić wieś i miasto. Jego zdaniem, są tu „niektórzy hamulcowi”. Być może rozpoczęła się już kampania wyborcza, bo zdaniem niektórych im mniej inicjatyw, im gorzej w tej gminie, tym lepiej. Nie wie o co chodzi ale być może niektórzy szykują się już na jakieś stanowiska. Jeżeli są ludzie i możliwości, to chwała im za to. Coś się w gminie ruszyło: blok się buduje, drogi zaczęło się robić, fundusze pozyskiwać, ale to niektórych boli. Ma szacunek dla osoby takiej jak Pani Krupka, która zechciała z taką biedną gminą jak Krajenka współpracować. Nie ma tu przemysłu i wielkich możliwości rozwoju. Jedyna wioska rozwojowe ma Skórka i zawsze tak było.
Radny Henryk Kania powiedział, że nikt nie negował tego pomysłu i projektu, który opracowała Pani Krupka. Zwracając się do sołtysa stwierdził, iż w całej dyskusji nikt nie powiedział skąd wziąć środki. Muszą one być uruchomione z budżetu. Pani Prezes TMK przedstawiła zaangażowanie społeczeństwa. Jak najbardziej – popiera tę inicjatywę w całej rozciągłości. Nikt jednak nie wskazał środków i skąd o one będą wzięte z budżetu. Z wypowiedzi wynika, że 25% musi wyłożyć gmina. Jest to 1.600 tys. zł. Mówi o całej strategii.
Burmistrz powiedział, że aby można było złożyć wniosek musi być strategia, która mówi co ewentualnie w następnych latach można by było robić. Żeby ją realizować muszą się pojawić odpowiednie fundusze z których będzie można korzystać. Nie wiemy czy jest to realne i czy takie fundusze w ogóle się pojawią. Jeżeli chodzi o wniosek na 450 tys. zł. z tego 20% dopłaci gmina. O ile Ministerstwo Kultury lub Rolnictwa zaangażuje się w projekt można uzyskać dodatkowe 10%.
Radny Henryk Kania stwierdził, iż Burmistrz odnosi się do amfiteatru. W tych zadaniach jest także 3 mln zł na modernizację domu kultury. Tam też jest zaplanowany okres realizacji. Samorząd musi w tym przypadku wyłożyć 600 tys. zł. Radny pytał komu zabierzemy.
Burmistrz oświadczył, iż jeżeli uda się złożyć wniosek i zostanie on zaakceptowany i zrealizowany, środki zrekompensowane, po tym fakcie zróbmy radę i zlikwidujmy nakłady na dom kultury.
Przewodniczący Rady wyraził pogląd, iż wniosek mimo wszystko powinien zostać skierowany do Komisji celem konsultacji.
Burmistrz wyjaśnił, iż wniosek może zostać skierowany do Komisji, jednak należy mieć świadomość, że jak Komisje skończą obradowanie może nie być możliwości złożenia wniosku. Są krótkie terminy składania wniosków.
Przewodniczący poinformował, że zostały złożone dwa wnioski. Pierwszy wniosek radnego Kani dotyczył skierowania projektu uchwały do Komisji celem szczegółowego przeanalizowania i poddania konsultacji. Drugi wniosek złożył radny Gniot. Był to wniosek o podjęcie uchwał.
Jest zobowiązany do postawienia do głosowania tego stanowiska, które jest najdalej posunięte, w związku z tym jako pierwszy stawia pod głosowanie wniosek radnego Kani.
Radny Piotr Gniot zapytał na jakiej podstawie można stwierdzić, który wniosek jest dalej posunięty. On uważa, że jest wręcz odwrotnie niż mówi Przewodniczący. Uważa, ze nie ma podstaw aby uznać, że wniosek radnego Kani jest najdalej idący i sądzi, że dalej idący jest jego wniosek, bowiem rozwiązuje wszystkie sprawy.
Przewodniczący przyznał, że rzeczywiście nie można stwierdzić.
Radny Stanisław Michalski zapytał ile czasu ma Rada na przeprowadzenie konsultacji.
Burmistrz stwierdził, iż nie wiadomo, ponieważ w każdej chwili może być decyzja o naborze wniosków. Terminy są podawane z dnia na dzień i ustalane są krótkie terminy naboru. Wniosek złożony w ramach sporu- zdążono złożyć w ostatni dzień. Tam termin również był bardzo krótki.
Radny Stanisław Michalski pytał, dlaczego Rada tak późno otrzymała materiały.
Burmistrz poinformował, iż materiały cały czas były w opracowaniu.
Mirosława Krupka wyjaśniła, iż materiałów nie można było dostarczyć wcześniej, dlatego że nie były podpisane międzyrządowe umowy. Dokonało się to pod koniec września. Program był przyjęty przez mieszkańców na początku września. Nie można go było jednak uruchomić, gdy nie znano do końca zapisów umowy. Wszystko zmieniało się do samego końca. Kilka razy trzeba było przerabiać program, aby dopasować zwroty i zapisy do wytycznych i ostatecznych sformułowań zawartych w umowie. Stąd dopiero teraz. Jak przychodzi decyzja z Warszawy jest najczęściej tydzień, kilka dni na złożenie wniosków i trzeba być do tego przygotowanym. Może się stać, ze będzie to jutro, pojutrze, ale może też być to trochę dłuższa perspektywa. Kto jednak weźmie na siebie odpowiedzialność, że do czasu następnej sesji odbędzie się już nabór wniosków a nie będzie dokumentów.
Radny Henryk Kania powiedział, iż musi zabrać głos, gdyż jest w temacie bo jego firma również korzysta. Potwierdza się to co mówiła Pani Krupka do końca września miały się ukazać rozporządzenia Ministra Rolnictwa. Od 1 października wytyczne już były opublikowane w internecie. Programy Mają funkcjonować do 2006 roku. To że kto pierwszy złoży może wcześniej się „załapać” jest prawdą ale nie można mówić, że 10 dni i że wnioski potem nie będą przyjmowane. Jest nieprawda i bzdura, bo programy obowiązują do 2006 roku.
Radny Piotr Gniot zwrócił uwagę na to, ze pierwsze wnioski o dofinansowanie złożone prawidłowo, dają szansę. Być może wniosek złożony w 2005 roku będzie zaakceptowany, jednak być może..., jeżeli zostaną jakieś środki. Teraz szansa jest najbardziej realna. Po co się kłócić i po raz kolejny uczyć się na własnych błędach.
Przewodniczący poddał pod glosowanie wniosek radnego Gniota o podjęcie uchwały. Oddano 8 głosów za podjęciem uchwały, 7 przeciwnych.
Rada Miejska w Krajence, w obecności 15 radnych, większością głosów podjęła uchwałę Nr XXIV/108/04 w sprawie zmiany uchwały nr 18/2001 Rady Miejskiej w Krajence z dnia 27 czerwca 2001 r. w sprawie przyjęcia Strategii Rozwoju Gminy i Miasta Krajenka – która stanowi załącznik nr 1 do nin. uchwały.
Ad. 3
Przewodniczący poddał pod głosowanie projekt uchwały w sprawie zaakceptowania Programu Rozwoju i Odnowy Miejscowości Krajenka. Oddano 8 głosów za, 6 głosów przeciwnych. Jeden radny wstrzymał się od głosowania.
Rada Miejska w Krajence w obecności 15 radnych, większością głosów podjęła uchwałę Nr XXIV/109/04 w sprawie zaakceptowania Programu Rozwoju i Odnowy Miejscowości Krajenka – która stanowi załącznik nr 2 do nin. protokołu.
Ad. 4
Przewodniczący poddał pod głosowanie projekt uchwały w sprawie zmiany uchwały nr XX/90/04 Rady Miejskiej w Krajence z dnia 25 czerwca 2004 roku w sprawie przyjęcia Wieloletniego Planu Inwestycyjnego Gminy i Miasta Krajenka. Oddano 8 głosów za, 6 głosów przeciwnych. Jeden radny wstrzymał się od głosowania.
Rada Miejska w Krajence w obecności 15 radnych, większością głosów podjęła uchwałę Nr XXIV/110/04 w sprawie zmiany uchwały nr XX/90/04 Rady Miejskiej w Krajence z dnia 25 czerwca 2004 roku w sprawie przyjęcia Wieloletniego Planu Inwestycyjnego Gminy i Miasta Krajenka – która stanowi załącznik nr 3 do nin. protokołu.
Ad. 5
Przewodniczący poddał pod głosowanie projekt uchwały w sprawie zmiany uchwały nr XXI/97/04 Rady Miejskiej w Krajence z dnia 29 czerwca 2004 roku w sprawie przyjęcia Planu Rozwoju Lokalnego Gminy Krajenka na lata 2004-2013. Oddano 8 głosów za, 5 głosów przeciwnych. Dwóch radnych wstrzymało się od głosowania.
Rada Miejska w Krajence w obecności 15 radnych, większością głosów podjęła uchwałę Nr XXIV/111/04 w sprawie zmiany uchwały nr XXI/97/04 Rady Miejskiej w Krajence z dnia 29 czerwca 2004 roku w sprawie przyjęcia Planu Rozwoju Lokalnego Gminy Krajenka na lata 2004-2013 - która stanowi załącznik nr 4 do nin. protokołu.
Ad. 6
Wobec zrealizowania zaplanowanego porządku obrad, Przewodniczący Rady o godz. 1745 zamknął XXIV sesję Rady Miejskiej w Krajence.
Protokołowała: Przewodniczył:
Renata Urbanek Stefan Kitela
Referent Przewodniczący Rady Miejskiej